Dołączył: 04 Paź 2006
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:46, 25 Sty 2007 Temat postu: C-3PO |
|
C-3PO jest został złożony przeszło 100 lat przed bitwą o Naboo, w jednej z fabryk Cybot Galactica, na planecie Affa. W ciągu kilkunastu kolejnych lat został uszkodzony, następnie zdemolowany, a jego części trafiły na Tatooine. Tam został ponownie złożony przez młodego Anakina Skywalkera. Nie został jednak dokończony. Chwilami niektóre urządzenia szwankowały, a poza tym robot nie miał pokrywy. Anakin jednak odleciał nim ukończył robota, a przez kilka kolejnych lat zajmowała się nim nowa rodzina Shmi Skywalker – Larsowie. Therpio został wówczas ubrany, i zapędzony do pracy. Swojego stwórcę ponownie spotkał 22 lata przed bitwą o Yavin, gdy ten przyjechał zobaczyć matkę. Matki jednak nie spotkał, a po kilkudziesięciu godzinach pobytu wyruszył na pomoc Obi-Wanowi. Tak się jednak złożyło, że Therpio, wraz ze swoim nowym przyjacielem – robotem astromechanicznym Artoo również znalazł się na statku. Po lądowaniu na Geonosis, wbrew swojej woli wyszedł ze statku, i trafił do fabryki robotów, gdzie nie spotkało go miłe przywitanie. Odwrotnie. Jedna z maszyn urwała głowę Therpia, a następnie zamontowała jednemu z robotów bojowych federacji, a do reszty ciała Therpia doczepiono głowę robota. I choć nie chciał musiał brać udział w bitwie. Na szczęście żadna z jego części nie została uszkodzona, i Artoo mógł złożyć przyjaciela z powrotem. Przez kilkanaście kolejnych lat oba roboty służyły Padme, a następnie jej córcę – Leii Organie (choć inne źródła mówią inaczej. Nie znam jednak dowodów, które mogłyby potwierdzać wersję, jakoby oba roboty przechodziły z rąk do rąk, a do tej rodziny trafiły tylko przez przypadek). Gdy korweta Leii została zaatakowana to właśnie na nim i na Artoo spoczął obowiązek dostarczenia planów Obi-Wanowi. Jednak ich wspólna misja, czego można się było spodziewać skończyła się kłótnią, i rozejściem przyjaciół w różne strony. Spotkali się ponownie zaledwie kilka godzin później na barce Jawów, skąd zostali sprzedani z powrotem na farmę Larsów, z której Artoo uciekł szybko, a Therpio z Lukiem musieli go szukać. Właśnie ta wyprawa zakończyła się dla Therpia utratą jednej ręki, którą udało się jednak doczepić. Następnie wraz z Obi-Wanem, Lukiem, Hanem i Chewbaccą wyruszli na Gwiazdę Śmierci, gdzie dostali zaszczytną funkcję przekazywania reszcie wyprawy informacji o Gwieździe Śmierci. Okazało się, że to jednak fucha wymagająca więcej uwagi, i tylko cudem Luke, Han, Leia, i Chewbacca, nie ulegli zmiażdżeniu. Z Gwiazdy Śmierci odlecieli równie szybko jak się tam pojawili i trafili na Yavin, gdzie znów nie zagościli na dłużej. Przez trzy kolejne lata Artoo i Therpio włóczyli się z Rebeliantami od bazy do bazy. Z jednej – na Hoth musieli się ewakuować, a ponieważ Han wybrał najgorzej nadający się do tego statek włóczyli się po galaktyce przez kilkanaście dni. Trafili wreszcie na Bespin, gdzie Therpio tylko przez swoją ciekawość został ponownie podzielony na części. Nie miał jednak przyjemności pozostać w tym stanie na dłużej. Złożył go Artoo, i przez kilka kolejnych miesięcy Therpio cieszył się pełnią sprawności. Pozwolono mu nawet prowadzić Sokoła Millenium, co było ostatnim jego tego typu doświadczeniem. Następnie, choć tylko na chwilę trafił do pałacu Jabby, gdzie czekał go niebezpieczny etat nadwornego tłumacza. Nie jednak podpaść, gdyż wyniósł się stamtąd zaledwie kilka dni później. Wraz z Hanem, Leią, Lukem, Chewbaccą, i Artoo trafił na Endor. Tam Ewoki uznały go za bustwo, a sojusz z nimi znacznie pomógł w pokonaniu Imperialnego garnizonu. Przez kilka kolejnych lat Therpio brał udział w mniej, lub bardziej niebezpiecznych misjach ( między innymi na Bakurze). Małego unowocześnienia swojego oprogramowania doczekał się dopiero podczas kontrofensywy Thrawna. Zamontowano mu moduł pozwalający na mówienie głosem Leii, co miało zmylić pościg Thrawna. Pościgu jednak nie zmyliło, ale oprogramowanie zostało. Przez kolejne kilka lat Therpio znalazł nową robotę, a mianowicie opiekowanie się dziećmi Hana i Leii. Robota choć w porównaniu z poprzednimi w miarę bezpieczna okazała się dla Therpia bardzo trudna. Nie protestował więc, gdy Luke pożyczył go Landowi, do pomocy w misji na wagabundzie. Ale z całej tej misji Therpio nie zyskał nic oprócz znajomości kolejnego języka. Kolejne kilka lat C-3PO spędził w miarę spokojnie, podróżując raz z Lukem, raz z Hanem, Leią, czy też Chewbaccą. Jeden z czarniejszych dla niego okresów, rozpoczął się w momencie, gdy galaktykę napadli nie cierpiący robotów Yuuzhanie. Po raz pierwszy Therpio zaczął myśleć o przeniesieniu swojej osobowości do jakiegoś banku pamięci. Jak się okazuje chyba niepotrzebnie, bo mimo wielu nieszczęść, które dosięgły rodzinę Solo w czasie inwazji los Therpia wydaje się być zaplanowany na kolejne kilka lat, bowiem Luke’owi i Marze urodziło się wymagające opieki dziecko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|